Coraz bliżej dach...
Na razie budowlańcy polecieli sobie w kulki, bo jak inwestorzy na wakacjach to oni poszli sobie na inną robotę. Dopiero jak wracaliśmy to łaskawie się pojawili. Oczywiście nie odbierali telefonów a potem zwalili to na brak zasięgu po burzy, masakra.
Ale jak się wzieli za robotę to szczyty już prawie skończone, ścianki działowe też i w przyszłym tygodniu zaczynamy dach.
Wybraliśmy dachówkę Meyer-Holsen Piano głęboka czerń, widziałam taką na kilku blogach i bardzo mi się spodobała. Do tego klinkier na kominy Robena Portland antracyt i pewnie też taki zastosujemy na płot ale to za jakiś czas. Dostawa we wtorek więc zdjęcia dodam następnym razem.
Mieliśmy też dylemat z wielkością okna w pokoju od frontu. Pierwotnie chciałam aby okna były jednakowej wielkości ale okazało się, że przeszkadza daszek nad wejściem. Więc to okno jest krótsze a obok jest dłuższe. No i właśnie tu pojawił się problem, czy całość się nie kłóci ze sobą?
Co o tym sądzicie? Zawsze można domurować ale będzie mniej światła w pokoju, a dodam, że to jest północna strona. Co prawda jest jeszcze okno balkonowe od strony zachodniej ale nie zapewni ono dobrego doświetlenia.
Zdaje mi się, że coraz cześciej będę miała takie dylematy :-P