Strasznie zaniedbałam bloga i stwierdzam, że im dalszy etap budowy tym mniej czasu na inne sprawy. Ale od początku.
Mieliśmy niemałe kłopoty w wielkością okna w górnej łazience, tam gdzie przylega daszek nad wejściem. Murarze zbyt nisko wmurowali nadproże i daszek kończył się w świetle okna. Dekarz nie mógł zrobić daszku, murarz upierał się, że wszystko jest zgodnie z projektem a okna czekały już na montaż. Po gługich rozmowach telefonicznych murarz zgodził się przyjechać na budowę i poprawił otwór. Tym samym okna na górze są na różnych poziomach. Nie zmienialiśmy drugiego okna bo stwierdziliśmy, że nawet fajnie to wyląda.
Wczoraj skończył pracę elektryk, za dwa tygodnie planowany jest montaż bramy i mam nadzieję, że do końca listopada wejdą tynkarze. Planujemy tynki cementowo-wapienne chociaż kier. bud. proponował gipsowe. Jakoś mnie nie przekonały.
Zdecydowaliśmy się już na ocieplenie dachu pianą natryskową, cena przystępna i wejdzie w każdą szczelinę. Przy naszym kombinowanym dachu ocieplenie wełną wymagałoby ciągłego pilnowania wykonawców, a na to nie mamy czasu.
Ogólnie pogoda dopisuje więc można jeszcze dużo zrobić, a jak ocieplimy dach to może jeszcze posadzki w tym roku wykonamy?!
Rozgłądamy się też za sprzętem do ogrzewania naszego tamaryszka. Jesteśmy skazani niestety na gaz, dlatego planujemy alternatywne ogrzewanie. Na początku myśleliśmy nad kominkiem z płaszczem wodnym ale nie chcemy mieć kotłowni w salonie.
Znalazłam hybrydową pompę ciepła ze zintegrowanym kondensacyjnym kotłem gazowym i zasobnikiem ciepłej wody: marki Viessmann Vitocaldens 222-F oraz Daikin Altherma.
Czy ktoś użytkuje coś takiego?
A tak obecnie prezentuje się nasz tamaryszek :)